Wtopy listopada

Bez ogródek - co nie wyszło w konsumpcji popkulturalnej w listopadzie? " Alyssa i czary " A.G. Howard - taka fajna książka popsuta najbardziej sztampowym i dennym romansem nastolatków rodem z young adult... Zęby zgrzytały, jakbym żwir gryzła. Najgorsze, że tak jest ukryty naprawdę ciekawy pomysł na historię, ale za każdym razem młot miłości rozwalał wszystko. " Wbrew Naturze: Odrodzenie " M. Andolfo - trzeci tom przygód pornoświnki niestety wypadł najsłabiej i mam za to wielki żal, bo to była autentycznie ciekawie zapowiadająca się historia, ale zakończenie ma mniej więcej tyle sensu co obecna polityka. " Wdowy " reż. Steve McQueen - jeśli po trailerze ktoś spodziewał się ciekawego heist movie lub nawiązań do "Bella Mafia", to źle trafił. Samego skoku na kasę jest może z 10 minut, główny plot twist jest zdradzany w połowie filmu i w zasadzie bajzel na kółkach. Zakończenie nie ma sensu. Wyszłam z seansu rozeźlona, że oczekiwałam czego...