Nadzieje na listopad
Kończy się październik, zbliża listopad, tradycyjnie trzeba przejrzeć na co koniecznie trzeba zapolować w nadchodzącym miesiącu: " Bohemian Rhapsody " - wiem, że wstępne recenzje są cokolwiek średnie, ale ja po prostu chcę iść na film biograficzny o Freddiem Mercurym i co mi kto zrobi. Co ciekawe, ostatnio oglądając trailer w kinie doszłam do wniosku, że jest to jedyny film, w trailerze którego puszczenie muzyki Queens jest jak najbardziej legitne. Tak, wciąż mam żal, że człowiek się napalił na Suicide Squad a najlepszym elementem całości było Bohemian Rhapsody w zwiastunie. Wracając od filmu o Freddiem - przynajmniej o aktorstwo jestem spokojna, bo Rami Malek ma w sobie to coś i bardzo mi pasuje. Także wybieram się. " Narodziny gwiazdy" - i znów o muzyce (nie gniewam się, lubię) i muzykach, ale ja normalnie w zwiastunie za pierwszym razem nie poznałam Lady Gagi. Kompletnie. Podobno bardzo jej wyszło granie i koniecznie chcę zobaczyć, jak całościowo to w...